Wolsztyn - Kolizja, której nie było
30.08.2016r. ok.godz. 10:00 wolsztyńscy policjanci zostali powiadomieni o kolizji, do której doszło kilkadziesiąt minut wcześniej w okolicy Pałacu Wolsztyn przy ul.Drzymały. Skierowani na miejsce funkcjonariusze WRD w rozmowie z 26-letnią mieszkanką Chorzemina ustalili, że kierujący nieznanym pojazdem uszkodził auto, które pozostawiła na parkingu. Kobieta wskazała policjantom zbity klosz tylnej lampy oraz uszkodzenia tylnego zderzaka i błotnika. Zasugerowała też, że pojazd sprawcy jest czerwony, ponieważ ślady w tym kolorze widoczne były na karoserii jej auta.
Policjanci chcąc ustalić sprawcę kolizji sprawdzili zapis monitoringu z kamer obejmujących swym zasięgiem rejon parkingu.
Na nagraniu nie zauważyli jednak żadnego samochodu w kolorze czerwonym. Zainteresowanie mundurowych wzbudziło natomiast zachowanie kobiety, która po rzekomej kolizji wyjechała z parkingu, a po chwili na niego wróciła. Jedna z kamer zarejestrowała jak przygląda się słupkom parkingowym, a następnie zbiera z ziemi elementy rozbitego klosza.
Ponieważ elementy te w czasie, gdy policjanci prowadzili czynności znajdowały się w zupełnie innym miejscu istniało duże prawdopodobieństwo, że do kolizji z udziałem drugiego pojazdu w ogóle nie doszło, a sprawcą uszkodzenia auta jest sama zgłaszająca.
Kobieta, którą zapoznano z policyjnymi ustaleniami przyznała, że powstałe uszkodzenia są wynikiem jej nieostrożnego cofania, podczas którego uderzyła w słupki parkingowe, a drobiny rozbitego klosza przeniosła w inne miejsce, by uprawdopodobnić swoją wersję wydarzeń. Późniejsze zgłoszenie kolizji, jak stwierdziła, było wynikiem obawy o reakcję rodziny na uszkodzenie samochodu.
Za spowodowanie kolizji ukarana została mandatem w wysokości 300 złotych i 6 punktami karnymi.
{galeria}KOLIZJAPRZYPALACU{/galeria}