Kaszczor - Podpalacz z zarzutami
Pierwszy pożar do którego doszło tego lata w Kaszczorze miał miejsce 15 sierpnia. W tym dniu spłonął stóg słomy gaszony przez kilka jednostek straży pożarnej. Nieco ponad dwa tygodnie później – 31 sierpnia ogień strawił połać wysuszonej trawy w rejonie ul. Zachodniej. Zaledwie po dwóch dniach od akcji gaśniczej - wieczorem 2 września - dźwięk syren kolejny raz poderwał do działania strażaków. Tym razem ponownie ofiarą ognia padł stóg słomy.
Fakt następujących po sobie w krótkich odstępach czasu pożarów spowodował, że pośród hipotez branych pod uwagę przez policjantów prowadzących postępowanie na pierwszy plan wysunęła się ta dotycząca celowych podpaleń.
Przez kolejne dwa miesiące policjanci gromadzili materiał dowodowy, a także analizowali i weryfikowali uzyskiwane informacje. Dzięki podjętym działaniom wytypowano potencjalnego sprawcę podpaleń – 17-letniego mieszkańca Kaszczoru. Jak ustalono nastolatek pomimo tego, że nie był strażakiem, pojawiał się na miejscu pożaru jako jedna z pierwszych osób gotowych ratować płonące mienie.
W trakcie przeprowadzonych z jego udziałem czynności przyznał się do podpalenia trawy i dwóch stogów, tłumacząc to … chęcią udziału w akcjach gaśniczych.
Niebezpieczne i nieodpowiedzialne postępowanie nastolatka poza realnym zagrożeniem w przypadku rozprzestrzenienia się ognia spowodowało wymierne straty finansowe określone na poziomie 5.000 złotych. Domorosły podpalacz odpowie za swe czyny jak osoba dorosła. Przestępstwo, którego się dopuścił zagrożone jest karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.