Siekówko - Domowa demolka


08.04.2012r. ok.godz.
14:00 do KPP w Wolsztynie zgłosił się jeden z mieszkańców Siekówka informując o
zdewastowaniu przez nieznanych sprawców części wyposażenia jego domu. Jak
relacjonował mężczyzna, w godzinach porannych wyjechał razem ze swoją matką do
rodziny w Przemęcie. Po powrocie zauważył, że drzwi wejściowe są otwarte. Gdy
podszedł bliżej okazało się, że zostały one wyważone. Wejście do środka
wywołało jeszcze większe zaskoczenie. Większość mebli i wyposażenia domu była
powywracana, wszędzie panował nieład zdradzający wizytę nieproszonych gości. Ku
zdziwieniu właściciela nic nie zostało skradzione, a powstałe straty wynikały
wyłącznie ze zniszczeń dokonanych przez wandali. Policjanci Posterunku Policji
w Przemęcie, którzy zostali skierowani na miejsce przestępstwa przeprowadzili
szczegółowe oględziny, zabezpieczyli ślady pozostawione przez sprawców oraz
przeprowadzili rozmowy z mieszkańcami sąsiednich posesji. Czynności te w
pierwszej fazie nie pozwoliły jednak na wytypowanie podejrzanych osób.
Ponieważ
wejście nieproszonych gości nie wiązało się z jakąkolwiek kradzieżą policjanci zmienili
kryteria typowania sprawców. Podczas podjętych czynności ich uwagę zwrócił fakt
wyjazdów pokrzywdzonego do pracy za granicą. Wątek ten powtórzył się podczas
przesłuchania jednej z osób i jak się okazało obaj mężczyźni mieli tych samych
znajomych, z którymi pracowali. Następnego dnia mundurowi zapukali do drzwi dwóch
mieszkańców Morownicy w wieku 25. i 26. lat. Mężczyźni potwierdzili znajomość z
pokrzywdzonym oraz to, że dzień wcześniej przebywali na terenie Siekówka,
zaprzeczyli jednak, że mają coś wspólnego ze zgłoszonym zniszczeniem mienia. Policjanci nie dali wiary
wyjaśnieniom mężczyzn i zatrzymali ich w policyjnym areszcie. Jak się okazało
ich wątpliwości były w pełni uzasadnione.
W trakcie podjętych czynności
ustalono, że obaj mężczyźni są sprawcami wtargnięcia do domu pokrzywdzonego i
zniszczenia części znajdującego się tam wyposażenia. Podczas przesłuchań
wyjaśnili, że czyn, którego się dopuścili miał być odwetem za konflikt do
jakiego doszło między nimi podczas pracy w Niemczech. Dodatkowa niechęć mężczyzn do
niedawnego kompana wynikała też z podejrzeń o kradzież telefonu należącego do jednego z nich, do której miało dojść także na terenie Niemiec. Starty
jakie powstały w wyniku działania krewkich młodzieńców wycenione zostały na
2.500 złotych. Kara z jaką muszą się liczyć to grzywna, a nawet pozbawienie
wolności.