Aktualności

Dzień z życia drogówki

vw4Policjanci pełniąc codzienną służbę  wykonują różne czynności, których głównym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańców rejonu, w którym działają. Zależnie od charakteru służby widać ich na drogach, jeziorach, w centrach miast. Jedną z najbardziej rozpoznawalnych służb w Policji jest tzw. drogówka. Dziś jak każdego dnia policjanci w charakterystycznych białych czapkach widoczni byli na ulicach i drogach naszego powiatu. Oto osiem godzin jednego patrolu …

Dzień rozpoczął się od patrolu w centrum miasta. Prace remontowe na wolsztyńskim Rynku, zwiększony ruch turystyczny i dokuczliwy upał podnoszą znacznie ryzyko kolizji i wypadków. Jedziemy zwracając uwagę na wszystko, co dzieje się na ulicach. Wielu kierowców na widok  radiowozu nagle „przypomina” sobie o niewłączonych światłach, lub pospiesznie zapina pasy, które dotąd nie wiedzieć dlaczego swobodnie zwisały wzdłuż słupka drzwi. Ruch na razie jest niewielki i nie ma powodu do interwencji.

imgp6391imgp6392imgp6388

Teraz czas na kontrolę autokaru. Jedziemy na ul. Wodną, skąd już za moment dzieci wyjadą na wycieczkę na poznańską Maltę. Sprawdzamy stan techniczny pojazdu – światła, hamulce, stan ogumienia – wszystko w porządku. Czas na dokumenty i kontrolę trzeźwości kierowcy. Tu także nie ma żadnych wątpliwości, wszystko jest tak jak być powinno. Najważniejsze to jednak trzy zera na wyświetlaczu alkotestu – wynik 0,00 mg/l to jedyny możliwy w takiej sytuacji. Autokar rusza do stolicy Wielkopolski, a my czym prędzej do Powodowa. Tam za chwilę trzeba będzie zabezpieczyć przejazd kolumny samochodów jadących ze Zbąszynia. Zmiana transportu. Odstawiamy auto i siadamy na motory, a w międzyczasie  trochę biurokracji – trzeba wysłać sprawozdanie do Poznania. Mało czasu. Jedziemy i po chwili jesteśmy na miejscu. Zatrzymujemy ruch od strony Zielonej Góry. Kawalkada kilkudziesięciu aut spod znaku VW SIROCCO wyjeżdża na główną drogę. Pojadą do wolsztyńskiej Parowozowni, skąd po kilku godzinach ruszą w z powrotem. Ten czas wykorzystujemy na koordynację na K 32. Kontrolujemy ruch na trasie Poznań – Zielona Góra w granicach powiatu. To samo i w tym samym czasie robi drogówka z innych powiatów przez które przebiega krajówka, stąd właśnie „koordynacja”. Jesteśmy w Żodyniu, tu nierzadko kierowcy jadą jak szaleni. Długa prosta prowokuje, by mocniej nacisnąć gaz. Dziś po czwartej rano była tu kolizja. Kierowcę ciężarówki zabrali do szpitala... Na radar wpada nam kierowca audi. Za szybko o 31 km/h, a do tego podwójna ciągła. Mandat i punkty nie wzbudzają jego aplauzu. Trudno. Proszę wolniej panie kierowco, wolniej i bezpieczniej. Zjeżdżamy z krajówki z ośmioma mandatami, głównie za prędkość i wyprzedzanie. Jeden plus to to, że nie było nikogo pod wpływem alkoholu. Czas na krótką przerwę, zjeżdżamy więc do bazy. Na termometrze słupek rtęci dawno już przekroczył 30 stopni, gorąco jak… Kilka łyków zimnej wody, kanapka i jeszcze raz woda. Wracamy do Parowozowni, dzwonili, że już wszystko gotowe do wyjazdu. Na miejscu zatrzymujemy ruch od Fabrycznej, Gajewskich, Żeromskiego i Niepodległości. Volkswageny  wyjeżdżają  jeden za drugim tworząc korowód barwnych karoserii. 2-3 minuty i wszystko na powrót zaczyna tętnić swoim rytmem wyznaczanym przez kolor świateł na sygnalizatorach.

vw1vw2vw3vw4
Jedziemy przez miasto. Ruch znacznie większy niż rano, nie dzieje się jednak nic, co wymagałoby naszej interwencji. Największy dziś kłopot to chyba mimo wszystko upał, ale w końcu to przecież lato. Na ul. Roberta Kocha na nasz widok pani z grafitowego punto zjeżdża na parking. Jak się za moment dowiadujemy to opiekunka grupy młodzieży spod Opola będącej u nas na wakacjach. Szuka skansenu, bo jutro mają wybrać się tam na wycieczkę. Tłumaczymy jak najlepiej dojechać, z resztą za moment wracamy na Dworcową, więc część drogi pani jedzie za nami. Koniec służby, trzeba odstawić auto i motocykle do garażu i jeszcze raz zmierzyć się z biurokracją. Jutro nowy dzień …
Powrót na górę strony