Chobienice - policjanci uratowali staruszkę
Dziś
nad ranem dyżurny wolsztyńskiej jednostki otrzymał informację o dziwnych
odgłosach które zaniepokoiły jedną z mieszkanek Chobienic. Jak wynikało z
informacji, odgłosy prawdopodobnie powodowane były przez stukanie metalowym
przedmiotem o ogrodzenie posesji zgłaszającej. Tak nieistotna z pozoru
informacja poparta natychmiastową reakcją policjantów Zespołu
Patrolowo-Interwencyjnego przełożyła się na zapobieżenie tragedii …
23.03.2010r. ok.godz. 03:30
dyżurny KPP w Wolsztynie odebrał dość niecodzienne zgłoszenie. Kobieta, która
zatelefonowała do wolsztyńskiej jednostki poinformowała o tym, że słyszy
odgłosy stukania metalowym przedmiotem o ogrodzenie jej posesji, a na drodze
widziała nieznaną jej osobę idącą w kierunku pobliskiego lasu. Dyżurny
skierował na miejsce policjantów Zespołu Patrolowo-Interwencyjnego, aby
sprawdzili tą informację. Policjanci udali się pod wskazany adres, jednakże w
obrębie posesji nie zauważyli nic niepokojącego. Nie dając za wygraną
postanowili spenetrować pozostałą część miejscowości. Po kilku minutach na
skraju wsi, tuż przed kompleksem leśnym zauważyli starszą kobietę, która szła
drogą podpierając się metalową łopatką. Jak się okazało, właśnie to było powodem
stukania opisywanego w zgłoszeniu. Kobieta była przemarznięta i miała
przemoczone ubranie. Nie potrafiła powiedzieć jak się nazywa, gdzie mieszka i
skąd znalazła się w tym właśnie miejscu. Policjanci przewieźli ją do centrum
miejscowości, gdzie w rozmowie z jednym z mieszkańców ustalili, że kobieta to 83-letnia,
samotna mieszkanka wsi. Z uwagi na stan w jakim się znajdowała mundurowi
podjęli decyzję o przetransportowaniu kobiety do wolsztyńskiego szpitala. Tu
udzielono jej pomocy i pozostawiono na obserwacji na oddziale wewnętrznym. Staruszka
miała wiele szczęścia. Kilka minut zwłoki, które wystarczyłyby, aby kobieta
doszła do lasu mogłoby zadecydować o tragedii. Dzięki szybkiej reakcji oraz
uporowi policjantów, którzy podjęli interwencję, staruszka wyszła z opresji bez
szwanku.