W nocy z 7 na 8 lutego policjanci patrolujący gminę Siedlec skierowani zostali na miejsce zgłoszonej awantury domowej, do której doszło w Starej Tuchorzy. Policjanci natychmiast udali się pod wskazany adres, a sądząc po tym co zastali, ich interwencja prawdopodobnie zapobiegła tragedii. Wyrzucona z domu kobieta oczekując pomocy schroniła się u sąsiadów, a ślady na jej ciele świadczyły o dotkliwym pobiciu. Kobiecie udzielono pomocy medycznej w wolsztyńskim szpitalu, tu także przeprowadzona została obdukcja. Agresor błyskawicznie trafił do policyjnego aresztu …
08.02.2010r. kilkanaście minut po północy dyżurny wolsztyńskiej jednostki otrzymał informację dotyczącą awantury domowej, do której doszło w Starej Tuchorzy. Jak wynikało ze zgłoszenia 30-letni mieszkaniec tej miejscowości znajdując się pod wpływem alkoholu zdemolował mieszkanie, a następnie pobił swoją żonę, która próbowała powstrzymać jego niszczycielskie zapędy. Kobieta była uderzana pięściami i kopana po całym ciele, domowy oprawca groził jej także pozbawieniem życia. Po zajściu mężczyzna wyrzucił swoją żonę z domu. Kobieta znalazła schronienie w domu sąsiadów, skąd o wszystkim powiadomiła policję. Agresor sądząc, że nie dotkną go żadne konsekwencje jego czynów położył się spać. O tym, że jest inaczej przekonał się bardzo szybko, gdy w jego domu pojawili się policjanci. Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do policyjnego aresztu. Po wytrzeźwieniu przesłuchano go, a następnie doprowadzono do Sądu Rejonowego w Wolsztynie. W środę 10 lutego postawiony mu został zarzut psychicznego i fizycznego znęcania się nad żoną. Decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. W tym czasie toczyć się będzie postępowanie, w wyniku którego domowy oprawca może trafić do więzienia nawet na 5 lat.