Aktualności

Mochy/Wijewo - Ozdyskany rower

meridaW ubiegły poniedziałek mundurowi z Posterunku Policji w Przemęcie przedstawili zarzut kradzieży mieszkance Wijewa, która dwa tygodnie wcześniej w Mochach dokonała kradzieży roweru. Udowodnienie popełnienia przestępstwa, oraz sama wiedza i jego zaistnieniu nie były w tym przypadku kwestią na wskroś oczywistą. O trudnościach w tym zakresie zadecydowało to, że pokrzywdzona nie wierząc w odzyskanie swojej własności nie zgłosiła faktu kradzieży Policji

merida

09.02.2015r.policjanci Posterunku Policji w Przemęcie zapukali do drzwi 32.letniej mieszkanki Wijewa, którą na podstawie zebranych informacji wytypowano jako sprawcę kradzieży roweru marki Merida, do której miało dojść dwa tygodnie wcześniej w Mochach. Podjęte przez przemęckich stróżów prawa działania potwierdzały możliwość udziału kobiety w kradzieży, problemem było jednak to, że pokrzywdzony w wyniku przestępstwa właściciel nie zgłosił tego faktu Policji.

Podczas pierwszych czynności podjętych z udziałem podejrzewanej o kradzież  kobiety zaprzeczyła, by miała z nią cokolwiek wspólnego. Argumenty przytaczane przez mundurowych i taktyka prowadzonego przesłuchania przyniosły jednak efekt. Kobieta przyznała się do popełnienia przestępstwa, wskazała też miejsce ukrycia roweru nieopodal swojej posesji.

W tych okolicznościach policjantom pozostało przedstawić jej zarzut kradzieży, zabezpieczyć skradzione mienie oraz … odszukać właściciela jednośladu.

Policjanci pojechali do Moch i jeszcze tego samego dnia ustalili personalia mieszkanki miejscowości, która bez wahania rozpoznała swoja własność.

Jak się okazało, w dniu kradzieży, kobieta jak co dzień pozostawiła swój rower obok miejscowej kwiaciarni, skąd autobusem dojeżdżała do pracy. Niestety po powrocie roweru już nie było – został skradziony. Cyklistka wróciła do domu pieszo, a nie wierząc w jego odzyskanie, nie zawiadomiła o kradzieży Policji.

Dzięki mundurowym z Przemętu wyceniony na 600 złotych jednoślad wrócił do swej właścicielki, a odpowiedzialna za kradzież trzydziestodwulatka usłyszała zarzut zagrożony nawet pięcioletnim pozbawieniem wolności.

Powrót na górę strony